Kurde. Nie mogę się powstrzymać od tart... Dlatego też ulepiłam koleżankę tej oto pani Klik! Tarta różni się jedynie owockami. Podstawa jest identyczna :) Dostałam radę (dzięki) aby troszkę bardziej pocieniować podstawę i nadać jej fakturę. Tak też miało być, ale jak to zwykle bywa zapomniałam i przypomniałam sobie, gdy tarta była już w piekarniku.Tak więc nie przedłużając... Ta wersja jest z bananami, czekoladą i truskawką. Jak Wam się podoba? Która wersja jest lepsza? :)
A wakacje mijają tak szybko... Mnie to nie przeszkadza, ponieważ tęsknie za rokiem szkolnym. Wtedy mam jakieś stałe zajęcie, a w wakacje jestem rozleniwiona i nic mi się nie chce. Ja po prostu muszę coś robić, ehh. Marzy mi się złota, piękna jesień i spacery po lasach. No dobra, teraz marzę o jesieni, a na jesień zapragnę pięknego, cieplutkiego lata. A jak Wam mijają wakacje? ;)
Do napisania,
Lena♥
Obie tarty bardzo mi się podobają :) Banany, truskawki i czekolada - kocham to połączenie!
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, że nie ja jedna tęsknię za szkołą :D
Ja niezbyt tęsknię za nauką, ale z ludźmi z klasy chętnie bym się spotkała. Mam słabość do czekolady, więc bardzo podoba mi się dzisiejsza tarta. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMm tarty sa pyszne.
OdpowiedzUsuńwww.wybuchowakatie.blogspot.com
Słodziutkie!
OdpowiedzUsuń